niedziela, 24 kwietnia 2016

KINO: MUSTANG



Reżyseria: Deniz Gamze Ergüven

Scenariusz: Deniz Gamze Ergüven, Alice Winocour

Premiera: 08 kwietnia 2016 r. (Polska)
Obsada: Güneş Şensoy, Doğa Zeynep Doğuşlu, Tuğba Sunguroğlu, Elit İşcan, Nihal G. Koldas, Ayberk Pekcan.
Produkcja: Francja, Niemcy, Turcja, Katar.

Czas trwania: 1 godz. 37 min.

Ocena: 8/10


Pięć sióstr wychowywanych przez babkę i wuja po zakończeniu roku szkolnego wybiera się na plażę w towarzystwie kilku chłopców. Kąpią się w morzu w galowych ubraniach, śmieją się, są ewidentnie szczęśliwi. Młodość, zabawa, wakacje. Dziewczynki wracają po kilku godzinach do domu. Babka jest wściekła. Jedna z sąsiadek doniosła, że chłopcy dotykali dziewczynki. To zdaniem babki totalne zeszmacenie. Wuj zawozi je następnie do ginekologa aby sprawdzić czy nie utraciły dziewictwa. Początek wakacji staje się początkiem zniewolenia. Dom zamieniony zostaje w więzienie. Kraty w oknach i drzwiach. Dziewczyny zostają pozbawione kosmetyków, ubrań, komputerów. Odtąd mają chodzić w tradycyjnych, jak same to nazywają: sraczkowatych sukienkach, nie trzeba dodawać, że totalnie aseksualnych. Nie ma może ze strony opiekunów regularnej przemocy fizycznej lecz po psychice dziewczyn przejeżdżają niemal czołgiem. Dwie z nich jeszcze tego samego lata zostają wydane za mąż. Jedna kompletnie nie zna wybranka. Jest załamana i upija się na własnym weselu. Siostry próbują się buntować, jedna nawet dość dramatycznie pokazuje, że się nie zgadza na zasady wprowadzone głównie przez wuja. Nie jest to lekka komedia (tak wynika z niektórych recenzji, choć można się czasem zaśmiać). Mnie ten film raczej zdołował. Turcja, kraj aspirujący cywilizacyjnie do Europy, chcący uchodzić za demokratyczny, lecz mający do poprawy jeszcze wiele. Prowincja ukazana w tym filmie to kraina gdzie rządzi mężczyzna. Kobieta jest do gotowania, sprzątania i rodzenia dzieci. Ktoś powie, że są pewnie gorsze miejsca na świecie. Ok, prawda. Lecz zderzenie naszych pojęć i wyobrażeń z tym co pokazuje ten film jest druzgocące. W XXI wieku kobieta nie jest tam nawet właścicielką swojej błony dziewiczej. Jej przedślubna utrata skutkuje przesunięciem kobiety do najniższej kategorii. Żaden mężczyzna jej już nie zechce. Głowa rodziny - tu jest nią wuj - decyduje o tym co jest dobre, a co złe, powołując się przy tym na wartości religijne i zapisy Koranu. Przy czym sam gustuje w niewybrednych rozrywkach w towarzystwie kolegów i butelek z alkoholem. Podwójna moralność. Jest iskierka nadziei - ucieczka z prowincji do Stambułu. Film pokazuje, że nie cała Turcja jest taka wsteczna. Zresztą, jak się zastanowić, czy u nas nie ma jakichś podobnych sytuacji? Sięgnijcie po Gniew Zygmunta Miłoszewskiego. Znajdziecie opisy jak wygląda cicha przemoc w domu.  W naszym kręgu kulturowym jest o tyle inaczej, że przemoc dotykająca kobiety jest schowana w "zaciszu" domowego ogniska. Prowincja turecka oficjalnie niemalże dopuszcza takie zachowania wobec kobiet jak te ukazane w filmie. Cała wioska potępiła dziewczyny. U nas oficjalnie każdy brzydzi się przemocą zarówno psychiczną, jak i fizyczną. Na każde zachowanie jest jakiś paragraf. Jednak wiele kobiet dalej uzależniona jest od humorów "swojego pana i władcy". Czy nie jest wszak przemocą jeżeli kobiecie nie wolno mieć swojego telefonu komórkowego? Własnego rachunku bankowego? Decyzje nie są podejmowane wspólnie, a jest jedynie informowana po fakcie, bo to mężczyzna jest głową rodziny, troszczy się o przyszłość? Niby nie bije, w oczach rodziny i otoczenia jest taki dobry, buduje dom, zarabia pieniądze, czego ta kobita chce od niego?! Tyle, że u nas nie trzeba jechać na szczęście, aż do Stambułu pokonując setki kilometrów. Potrzeba jednak odwagi i wsparcia otoczenia (często zmanipulowanego przez "dobrego" męża). W Turcji i wielu jeszcze krajach jest to dużo trudniejsze. Takie filmy jak ten pokazujące problem na pewno są dużym krokiem do przodu. Warto obejrzeć. Polecam.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz